*Są tu trzy duże stoły i jeden dwuosobowy dla Ignissy i Qiumiego*

*Na sale weszło parę bardów. Dwóch z lutniami, jeden z fletem, dwóch z bębnami i jeden śpiewak*

*weszła w towarzystwie swojego męża do sali*

*W drzwiach stanęła zziajana dziewczyna. Przetoczyła wzrokiem po sali w poszukiwaniu kogoś znajomego.* Mam nadzieję, że się nie spóźniłam... *Powiedziała cicho w obawie, że ona pomyliła godziny, a wesele już się skończyło.*

*Qiumi rozglądnął się po sali. Idzie za rękę ze swoją żoną*

*pannie młodej zaparło dech w piersiach na widok wszystkich dekoracji i ogólnego wystroju sali. było tam bardzo przestronnie i jasno. wszystko przyozdobione było białymi różami*

*Gdy ich zobaczyła na jej twarzy pojawił się uśmiech. Pomachała im mając nadzieję, że zauważą.*

*zauważyła w tłumie znajomą twarz Annice i uśmiechnęła się do niej. to był najszczęśliwszy dzień jej życia*

*Qiumi zerknął na Ann* Cześć. Igniss to jest Annice. Annice to jest Ignissa moja żona*uśmiechnął się*

Witaj Ignisso! Witaj Qiumi! *Powiedziała i dygnęła unosząc odrobinę swoją błękitną sukienkę kupioną specjalnie na tę okazję.*

*uśmiechnęła się szerzej* bardzo się cieszę, że mogę cię poznać, Ann. *objęła jedną ręką w pasie Qiumiego*

*Uśmiechnął się i pocałował Igniss* To co? Może jeszcze dojdą goście a jak nie to będziemy w trójkę. No i zespół...

*spojrzała mu w oczy* zapomniałam powiedzieć Hantrosowi o której jest zabawa.. bez niego imprezy nie są takie huczne.. *spuściła wzrok*  może przyjdzie jeszcze..

*Dopiero teraz spostrzegła, że sala jest prawie pusta.* Ile mniej więcej osób zaprosiliście? *Zapytała po chwili.*

ja mojego przyjaciela, Hantrosa *rozejrzała się*

Ja cztery osoby z tobą.

Hantros, Hantros... *Podrapała się po głowie usiłując przypomnieć sobie skąd zna to imię.* Aaaa... Znam go. *Uśmiechnęła się.*

No i siostrzyczkę. Ale ona chyba wyjechała gdzieś. A zaproszenie posłaniec przyniósł a jak jej nie było zostawił pewnie list pod drzwiami...

jak znam życie, będzie miał wielkie wejście *zaśmiała się* a na razie.. może się czegoś napijemy?

*W tym samym czasie kelnerzy wnosili wina i postawili po dwóch butelkach przy każdym miejscu przy stole*

*Zachichotała.* Jeżeli przyjdzie to mam nadzieję, że przyniesie skrzypce *Znów się uśmiechnęła.*

Możemy się napić... Ale czegoś specjalnego. *Spojrzał na jednego z kelnerów a ten gdzieś poszedł*

*podeszła do stołu państwa młodych i nalała wina do trzech kieliszków* wznieśmy na razie taki początkowy toast *uśmiechnęła się i wzniosła w górę swoją porcję trunku*

*Podążyła za nią i również uniosła swój kieliszek.* Za państwa młodych! *Powiedziała radośnie.*

*Zrobił to samo co one i się uśmiechnął*

*W drzwiach pojawiła się dziewczyna w pięknych sukniach* Cześć! *Podbiegła do pary młodej i Annicy*

*stuknęła się kieliszkiem z Annice i upiła łyk* ach.. przewyborne! Qiumi, rozpieszczasz mnie, skarbie. nie zasługuję na to...

O a to moja przyjaciółka Elvina. Elvina to Annica i Ignissa moja żona*znów się uśmiechnął*

Miło mi was poznać*ukłoniła się nisko*

Witaj Elvino! *Powiedziała zachwycona, że może poznać przyjaciółkę Qiumiego i upiła łyk ze swojego kieliszka.*

*spojrzała na nowo przybyłą* o, witam! jednak jest nasz czwórka *uśmiecha się*

*Wypił wino* Rozpieszczam *uśmiechnął się i przytulił ją*

*nalała wina dla Elviny* proszę *podała jej kieliszek i mocniej przytuliła męża* kocham cię *pocałowała go namiętnie*

Może jeszcze ktoś przyjdzie... *Uśmiechnęła się i po chwili opróżniła swój kieliszek. Ostrożnie odstawiła go na stół.* Im więcej tym lepiej

*Napiła się* Z takimi namiętnościami to poczekajcie do nocy poślubnej *zaśmiała się*

Hantros miał przyjść, ale jednak chyba nic z tego nie będzie... *w tym momencie orkiestra zagrała romantyczną piosenkę, specjalnie dla pary młodej* och, już grają! najdroższy mój, zatańczymy? *puściła do niego oczko*

Tak, oczywiście słońce*uśmiechnął się i chwycił ją za rękę. Poszli na parkiet i zaczęli tańczyć*

Szkoda, że nie ma jeszcze jakiegoś mężczyzny do tańczenia...

*kołysali się w rytm wolnej piosenki, wtuleni w siebie, i pozwolili gościom na siebie patrzeć. w którymś momencie Ignissa wspięła się na palce i szepnęła do ucha ukochanego tak, aby nikt nie słyszał* ja też mam dla ciebie niespodziankę... ale musisz być cierpliwy... odłożyłam to na noc poślubną *odsunęła twarz i mrugnęła do niego porozumiewawczo*

Tak... *Odpowiedziała Elvinie z odrobiną smutku w głosie.* Mogłam wziąć swojego *Zachichotała.* Ale może załapiemy się na taniec z Panem Młodym *Szepnęła rozbawiona.*

Hmm... Cierpliwy? Już się nie mogę doczekać*powiedział szeptem*

*nagle lekko musnęła usta męża swoimi*

Mmm... Kocham Cię...*powiedział szeptem i pocałował ją namiętnie*

Ja też mogłam wziąć przyjaciela...

*spojrzała w stronę dziewcząt* może teraz zatańczysz z nimi? tak same stoją na boku..

Mhm... A tobie wynagrodzę całą tą "samotność" dzisiejszej nocy*powiedział cicho i uśmiechnął się. Obojga ruszyli w stronę dziewczyn. Zespół zmienili piosenkę na szybszą i mniej romantyczną* Która pierwsza zatańczy?*uśmiechnął się i spojrzał na Ann*

No, ale nikt nie poinformował, że trzeba też zabrać ze sobą kogoś do tańczenia... *Powiedziała cicho starając się opanować chichot. *

*zostawiła Qiumiego z jego przyjaciółkami i poszła się czegoś napić. usiadła na krześle i obserwowała ich*

Hehe... Jeśli chciałaś mogłaś zabrać. Ale teraz chodziło mi która zatańczy ze mną. Stoicie tak i się patrzycie...

*Wzrok swój zwróciła na Elvinę.* Może Ty? *Zaproponowała.*

Nie, nie... Może mój przyjaciel jeszcze przyjdzie... I z nim potańczę

Nikt nie zakazał przyjść z kimś*uśmiechnął się*

*podeszła do nich* no i? nie mówcie, że nie chcecie tańczyć z panem młodym *zaśmiała się*

Ann, zatańczysz? *Wyciągnął w jej stronę rękę*

Z chęcią *Dygnęła i delikatnie uchwyciła jego dłoń.*

Elvina uciekła... *zaczęła krążyć po sali. nagle zakręciło jej się w głowie* skarbie, nie czuję się najlepiej.. nie będzie wam przeszkadzać moja nieobecność? pójdę się położyć...

Dobrze kochanie. *Poszedł z Ann na parkiet*

*zanim zaczęli tańczyć, pocałowała go namiętnie* ale nie myśl sobie, że rezygnuję z mojej niespodzianki... *dała mu czułego pstryczka w nos*  miłej zabawy, Ann *podeszła do niej i pocałowała ją w oba policzki*

Dziękuję *Uśmiechnęła się. Po chwili zaczęła się trochę niepokoić o Ignissę.* Nic Jej nie jest? *Zapytała cicho gdy już tańczyli.*

nic mi nie jest... *uśmiecha się blado*  //po prostu muszę już iść.. możemy to dokończyć jutro?//

*Tańczą* //Dobra o której?//

//o tej samej porze... pa//

//Jak dla mnie ok, tylko o której godzinie? Mniej więcej od 16:30 do 18:20 jutro nie będę mogła.*

//No to do jutra, do 20 ;)//

//OK//

*weszła do sali wraz z mężem* hmm.. a gdzie są wszyscy?

Nie wiem...

Ann mówiła że będzie... no trudno, skoro nikogo nie ma, sami zjemy tort *mrugnęła do niego*

Cześć kochani! *Wbiegła Elvina* A gdzie reszta?

Nie wiemy...

*Zziajana pojawiła się zaraz za Elviną.* Przepraszam za spóźnienie

nie szkodzi... *uśmiecha się* pora na tort!

Przepraszam, ale muszę na chwilkę was opuścić *Szybkim krokiem skierowała się do drzwi*

// z/w//

Może mój przyjaciel przyjdzie... Będę miała z kim tańczyć! Hihi

Nic się nie stało*Do Ann*

*do Elviny* och, to cudownie! to jak? może jeszcze wina?

Dobrze. *uśmiechnął się*

Dobrze!

tak sobie myślę... może Ann będzie się chciała przyłączyć do mojego klanu? *uśmiecha się*

Może*uśmiechnął się*

*przytuliła się do Qiumiego i zapatrzyła gdzieś w dal*  miły, jak ty sobie wyobrażasz naszą przyszłość...?

// jj//

*Po chwili znów wbiegła do sali.* Już jestem *Uśmiechnęła się wzrokiem szukając pozostałych.*

Bardzo kolorowo*uśmiechnął się* //Ehh dokończymy jutro bo teraz ja muszę spadać. Pa.//

//ok, pa;*//

// Ok, do zobaczenia jutro :), A ile jeszcze będzie trwać to wesele xD ? //

//No z tymi przerwami... Jeszcze godzinkę//